wtorek, 22 kwietnia 2014

Dark creature born in the midst of light? No, only the last child of the Moon ...

     


  • Hana  (Sulli) Yi
  •  20 lat (biologicznie)
  • Korea Południowa 
  • Dom nr. 8
  • Elf 
  • Umiejętności telekinetyczne (telepatia i telekineza)





/Kartę Sulli opiszę w narracji trzecioosobowej. Ona sama nie lubi mówić o sobie i o swojej przeszłości/


Nie pamięta sporej części swojego życia. Jej najstarsze wspomnienie to, to jak budzi się nad brzegiem jeziora, sama... Nie wiedząc co się stało. Jedyne co wiedziała : Kim jest, jak się nazywa, jak korzystać ze swoich umiejętności i daru. Rozglądała się, a w oddali ujrzała płonące miasto. Uciekła szybko jak najdalej od tamtego miejsca. Potem zaczęła szukać dla siebie jakiegoś stałego punktu. Miejsca gdzie może zamieszkać i być bezpieczna. Jest mrocznym elfem. Mrocznym, bo tak się nazywa odmianę tych elfów, których włosy i oczy są czarne. Nie jest zła, ani okrutna.... Ale do wszystkiego co jest związane z kontaktami między ludzkimi podchodzi z wielką ignorancją. Po prostu ich nie lubi. (znajomości)

Typowa samotniczka. Nie ma przyjaciół, bo nie chce ich mieć. Nie posiada żadnej miłości, ponieważ boi się jej. Przyjaciół właściwie też nie ma ze strachu. Przed czym? Przed  śmiercią. Jak każdy elf, może umrzeć z tęsknoty za kimś. Boi się śmierci, mimo że żyje już od wielu lat. Dlatego, też woli nie zawiązywać żadnych kontaktów z innymi.

Jest studentką pierwszego roku na wydziale muzycznym. Jako, że jest elfem pięknie śpiewa i gra na wielu instrumentach. Co jej dla niej bardzo przydatne na studiach. Oprócz tego, że studiuje pracuje w pobliskim domu kultury, jako muzyk podczas różnych wydarzeń. Urzeka publiczność swoim głosem i grą na np. pianinie, lub skrzypcach. To jest jedna z jej niewielu rozrywek.


Ciekawostki


  • Lubi wszystkie owoce jakie istnieją
  • Jest wegetarianką
  • Kiedy się boi jej oczy zaczynają połyskiwać 
  • Uwielbia oglądać niebo nocą
  • Lubi spacery po lesie (w końcu jest elfem)
  • Posiada stypendium 
  • Lubi czytać książki
  • Nie lubi aroganckich i wrednych osób
  • Boi się komuś zaufać
  • Często nocą płacze, mimo że nie wie dlaczego
  • Potrafi grać na każdym instrumencie.


______________
Oto zmieniona karta Hany! Wszystkie wątki na jakie zostałam zaproszona z chęcią zacznę od nowa! Przepraszam za tę zmianę, ale o wiele bardziej wolę tę wersję. Hana będzie podpisywać się od dzisiaj ,,Sulli"




Wybaczcie mi czytelnicy, że ta karta jest taka krótka, ale nie umiem pisać wstępów 

(informacja dla wszystkich hejterów. Mam nadzieję, że zrozumiecie mnie i innych członków tego bloga)

36 komentarzy:

Anonimowy pisze...

[Witam! Znalazłaby się może ochota na wątek? :)]

Kwon Jiyong

StareKonto pisze...

[Hm. W sumie, to nawet mam pomysł. Skoro Hana różni się od wszystkich innych elfów i zamiast szczęścia, ciepła i radości w jej sercu panuje mrok i jest psychologiem śledczym, to może w więzieniu spotka Jiyonga, który został tam o coś oksrażony i będzie chciała się dowiedzieć o co chodzi. Skoro Hana lubi bawić się też psychiką, to może będzie chciała też pobawić się Jiyongiem, ale ten na to nie pozwoli, bo to w końcu on jest niezłym manipulantem. Pasuje? :)]

Kwon Jiyong

StareKonto pisze...

[Oczywiście, że nie! Sama chciałam go wykorzystać, w końcu Ji to taki napalony playboy~ Jednak, o ile się nie mylę, to ja miałam zacząć wątek. Mniejsza z tym. Cudownie *-*]

Westchnąłem, ze skupieniem wpatrując się w kajdanki, które w porównaniu z moją siłą były niczym. Jednak przyszedłem się tu zabawić i pośmiać z ludzi. W końcu to najbardziej lubiłem.
Uniosłem głowę i spojrzałem w stronę wejścia, gdy drzwi się otworzyły, a do środka weszła dojrzała, piękna kobieta. Niezmiernie się ucieszyłem, gdy ten tłusty, gruby i owłosiony facet w końcu sobie poszedł.
Ponownie spojrzałem na siedzącą już i wpatrującą się we mnie kobietę. Siedziałem spokojnie, nawet nieco bardziej rozwaliłem się na krześle, będąc całkowicie wyluzowanym. Czując, jak jej noga ociera się o moją uśmiechnąłem się kpiąco pod nosem i spojrzałem w jej oczy, nic jednak nie mówiąc.

Kwon Jiyong

StareKonto pisze...

Ponownie nie odpowiedziałem, a z mojej twarzy nie znikał kpiący uśmiech. Nie przejmowałem się nią. W końcu co taka istota mogła mi zrobić? No właśnie. Nawet jeśli jeszcze nie wiedziałem, kim tak naprawdę jest, byłem pewny, że nie jest człowiekiem.

Kwon Jiyong

StareKonto pisze...

Ziewnąłem cicho i rozczochrałem swoje gęste włosy, spoglądając na nią z kpiącym uśmieszkiem. Nachyliłem się nad stołem tak, by moja twarz była tuż przy jej i nie przestając się uśmiechać, powiedziałem.
- To nie mnie nie działa, Kotku - zakręciłem sobie na palcu kosmyk jej włosów.

Tajemniczy Gość pisze...

Podeszła do Ciebie kobieta, nie było szans aby ujrzeć jej twarz. Wręczyła Ci kopertę. Otwierasz ją a w środku jest kartka w czerwonym kolorze.

[ proszę to zapamiętać, dotyczy do wątku grupowego, który niebawem się pojawi ]

StareKonto pisze...

- Wybacz mi, o Piękna, ale niestety nie wiem jakie to uczucie - odpowiedziałem pewnie. Mimo wszystko miło było jednak mieć ją tak blisko siebie. Kusiła, oj kusiła.

Kwon Jiyong

StareKonto pisze...

- Pewnie - zgodziłem się bez zastanowienia. W końcu wiedziałem, że i tak mi niczego nie zrobi. Była dla mnie za słaba i to ja miałem nad nią przewagę. Dużą przewagę.

Kwon Jiyong

Yaaas pisze...

[Cześć~!^^ Jestem chętna na wątek, oczywiście!^^ Masz może jakiś pomysł?c:]
~Park Hyo Jin

Unknown pisze...

Okey, odnalazłam się xD Dziękuję za informację :3 Pomysły jakieś? (jestem zbyt nieśmiała na początku, żeby się chwalić wymysłami)

Unknown pisze...

Zgoda :D

Znudzony udałem się do domu kultury, chcąc zapoznać się również z tym budynkiem. Wydawał się całkiem przyzwoity. Zdjąłem z głowy kaptur i nałożyłem okulary przeciwsłoneczne, chcąc pozostać w pewnym sensie incognito. Napotkałem na swojej drodze ludzi mniej lub bardziej zdziwionych, jednak najbardziej zaskoczyłem samego siebie, gdy niechcący wpadłem na jakąś dziewczynę, którą nie zauważyłem w amoku nowości i poznania - Oj, bardzo przepraszam... - ukłoniłem się lekko.

Unknown pisze...

- Mhm... - pokiwałem głową - Bardzo mi przykro, nie chciałem... - podrapałem się po głowie, czując ogromne zażenowanie i zakłopotanie - Nic... nic pani się nie stało..?

StareKonto pisze...

[Okey, tylko daj jakiś pomysł, bo ze mną ostatnio kiepsko :/]

Kwon Jiyong

Unknown pisze...

Akcja toczyła się za szybko, abym zdążył to ogarnąć. Jednak posłuchałem jej rady i poszedłem na aulę. Miałem problemy z jej znalezieniem, ale kiedy jakaś pani mnie pokierowała, zająłem miejsce na widowni. Pierwszy raz poszedłem na coś takiego bez znajomych... Ale najpierw znajomych trzeba mieć, więc... No cóż...

Unknown pisze...

Wreszcie coś zaczęło się dziać. Obserwowałem całe wydarzenie w skupieniu. Wówczas na scenie pojawiła się ta dziewczynka, którą staranowałem. Uśmiechnąłem się sam do siebie. Miło było widzieć znajomą twarz wśród tego tłumu. Dziewczyna zaskoczyła mnie i to nieziemsko. Jej głos i gra... Byłem wręcz oczarowany! Nie zauważyłem kiedy cały jej występ przeminął. Wciąż trwałem w tym szoku. Widownia zaczęła się rozchodzić, a ja z nimi. Stanąłem w dość widocznym miejscu i czekałem na dziewczynę. Gdy ją przyuważyłem, podszedłem do niej od tyłu - Uh, hej - leciutko klepnąłem ją w ramie, żeby zwróciła na mnie uwagę - Muszę przyznać... Wiesz, twój występ... Był niesamowity - wyszczerzyłem się.

Unknown pisze...

- Ładne imię. Jestem Satoshi lub Sato, jak ci wygodniej - uśmiechnąłem się, znów drapiąc się po głowie i roztrzepując swoją grzywkę w zamyśleniu - Jestem tutaj nowy i trochę... Wiesz, muszę się przyzwyczaić - zaśmiałem się cichaczem.

Unknown pisze...

- Mhm - kiwnąłem głową - A ty jesteś Koreanką, tak? - nawet nie czekałem na odpowiedź - Od dawna tutaj mieszkasz?

Mała Wera pisze...

[Krystal + Sulli = Wątek!!!
I nie masz prawa mi powiedzieć, że nie, bo Sulli jest moją drugą biaską i nosmalnie... Jaaa już mam nawet pomysł na fabułę! XD]
-Krystal-

Mała Wera pisze...

[Ale ja tak nie chcę... weź coś ustalmy może wcześniej? Nie mogą się one znać z lasu?]
-Krystal-

StareKonto pisze...

[Heh. Ja bym w sumie zaproponował nieco inny wątek. Może zaczniemy od tego, że Jiyong wpadnie do tego budynku muzycznego i usłyszy Sulli. Bardzo spodoba mu się jej głos i potem, jak podejdzie do niej na korytarzu, to ona zacznie się go bać, jej oczy zaczną się świecić czy coś, no i Ji dowie się wtedy, że jest elfem.]

Kwon Jiyong

StareKonto pisze...

[Czy ja kiedyś byłem niepoważny?]

Westchnąłem i dość mocno się przeciągnąłem, gdy przed sobą zobaczyłem sporej wielkości, biały, z czarnym dachem budynek. Była to szkoła muzyczna, do której lubiłem sobie przychodzić. To dzięki niej poznałem kilku wspaniałych ludzi i zawarłem nowe znajomości.
Uśmiechnąłem się lekko pod nosem, gdy po wejściu do budynku, udałem się w stronę sali wokalnej.

Kwon Jiyong

Yaaas pisze...

[Nadal jestem chętna na wątek~! Masz może jakiś pomysł?c:]
~Park Hyo Jin.

Yaaas pisze...

[Spotkanie po latach to spoczko pomysł~!*o* Zaczniesz?~c:]
~Park Hyo Jin.

Yaaas pisze...

Spacerowałam właśnie w okolicach jeziora. Bardzo lubiłam to miejsce, było takie... Odprężające.
I wtedy... Poczułam, że nie jestem sama. Rozejrzałam się uważnie i dostrzegłam ją. Drobną postać ze srebrzącymi się łzami spływającymi po policzkach. Jej twarz wydawała się znajoma... Kiedy tylko wypowiedziała moje imię, wszystko stało się jasne.
- Sulli? - Zapytałam drżącym głosem.
Poznałam ją. Dosyć dawno temu. Oczywiście nie byłyśmy przyjaciółkami, ale dobrze się nam rozmawiało.
- Mogę się przysiąść? - Zapytałam uśmiechając się delikatnie.
~Park Hyo Jin.

Yaaas pisze...

Usiadłam obok niej szczelniej otulając się swetrem, tak czułam się bezpieczniej.
Płakała. Zastanawiałam się dlaczego, ale postanowiłam nie pytać. Wolałam nie wyjść na wścibską.
- Jak widzisz, jeszcze żyję. Nawet trzymam się dosyć dobrze. - Zażartowałam. - Choć bywało ciężko. Przejść tą drogę... W samotności. To prawdziwe wyzwanie. Ale przecież... - Wzięłam głęboki wdech sama nie wiedząc co mówię. - Przecież jestem kobietą! Muszę dawać z siebie wszystko, nawet kiedy jestem sama, prawda? Lepiej się nie przywiązywać do nieodpowiednich osób. - Mruknęłam.
Po chwili skarciłam samą siebie za ten... Słowotok.
- A ty? Jak sobie radziłaś? - Zapytałam.
~Park Hyo Jin.

Yaaas pisze...

Współczułam jej. Śmierć z tęsknoty musiała być czymś okropnym.
- Musi być ci z tym ciężko. - Dopiero po wypowiedzeniu tych słów zauważyłam jak bardzo banalnie brzmią. To oczywiste, że jest jej ciężko! - Ale... Być może jesteś aż zbyt ostrożna? - Powiedziałam cicho. - Być może... Powinnaś zaryzykować.
I kto to mówi, Hyo Jin?
- Świat się zmienia... - Westchnęłam.
~Park Hyo Jin.

Neko pisze...

[ Hymm...widzę że u Hany jest najmniej komentarzy...więc to za nią się wstawiam. Jednak Go Hye Mi jest troszkę wredną i arogancką osobą. Ale nie można lubić się ze wszystkimi,prawda? Masz pomysł na wątek? Jeśli tak, to ja zacznę jeśli chcesz.

Hye Mi

oujiko pisze...

[Dziękuję ^^"
Cóż. Hyun jest arogancki i wredny i nawet się z tym nie kryje, a Sulli nie lubi takich osób. Poza tym boi się ludzi... Myślę, że właśnie dlatego, że są tak różni, mogłoby wyjść z tego coś interesującego. Możemy wyjść od tego, że po prostu przyciągnie go elficka krew. Może być to miejsce z dużą ilością ludzi - na przykład jakiś klub - albo kompletna odmiana, coś odosobnionego - las? Sulli lubi spacery po lesie. Nie wiem, gdybam sobie~]

Lee Seung-hyun

oujiko pisze...

[Będę naprawdę wdzięczna jak zaczniesz]

Lee Seung-hyun

oujiko pisze...

Zapach był zdecydowanie ostrzejszy i zdecydowanie różny od tych, z którymi spotkał się do tej pory. To nie była żadna ze znanych mu ras - a przynajmniej nie taka, z którą miał bezpośredni kontakt, bo dobrze wiedział jak pachnie i jak smakuje ludzka krew. Roześmiał się w duchu - skoro zwierzątko samo wpadło w pułapkę, nie zamierzał tak szybko go wypuścić. Ujął swoją ofiarę pod brodę, wymuszając w ten sposób całkowite posłuszeństwo.
- Czego chcę? - powtórzył pytanie.
Przybliżył się na niebezpiecznie bliską odległość w taki sposób, że koniuszkiem nosa zahaczał o szyję dziewczyny. Wystarczył jeden ruch warg by wgryźć się w pulsującą tetnicę.

Lee Seung-hyun

Yaaas pisze...

- To musi być przytłaczające. - Mruknęłam. - Mam nadzieję, że mnie nie uważasz za przerażającą? - Zapytałam po chwili.
Nigdy nie widziałam siebie jako strasznej osoby. Oczywiście, czasami chciałam sprawiać takie wrażenie, ale na dłuższą metę byłam raczej łagodna. Ciekawe jak uważali inni...
~Park Hyo Jin.

Yaaas pisze...

Inna? Wyjątkowa? Zrobiło mi się miło, naprawdę miło. Po raz pierwszy usłyszałam tak miłe słowa na mój temat. Może jednak jest dla mnie jakaś szansa.
- Na pewno od ciebie też może bić to 'ciepło'. - Powiedziałam cicho. - Ale, żeby inni je dostrzegli ty musisz zrobić to pierwsza. - Posłałam jej delikatny uśmiech.
~Park Hyo Jin.

Yaaas pisze...

- Rozumiem cię. - Wlepiłam wzrok w przestrzeń. - Ale samotność też nie jest dobra. Wiesz, Sulli... W tym właśnie momencie uważam, że jesteśmy do siebie dosyć podobne.
To prawda. Obie bałyśmy się tego co mogły nieść ze sobą relacje z innymi. Choć u mnie nie było to aż tak rozwinięte.
Dotknęłam lekko jej ramienia, chcąc dodać jej otuchy. Nie byłam pewna czy nie odtrąci takiego gestu, było to dosyć śmiałe z mojej strony. Może za bardzo...
~Park Hyo Jin.

Yaaas pisze...

- Pierwszą, ale na pewno nie ostatnią! - Uśmiechnęłam się delikatnie. - Musisz uwierzyć w innych, Sulli. Wtedy będzie lepiej.
Zastanawiałam się co jeszcze mogę jej powiedzieć. Po tym drugim spotkaniu czułam, że jesteśmy sobie bliższe. Dalej, Hyo Jin! Przełam się!
- Jeśli będziesz mieć jakieś problemy... Możesz się do mnie zwrócić. - Spojrzałam na nią powoli. - Oczywiście nie musimy się wielce przyjaźnić! Nie chcę naciskać! Ale... Wiedz, że możesz mi zaufać. - Dodałam.
~Park Hyo Jin.

oujiko pisze...

Syknął pod nosem kiedy jego ciało zderzyło się z twardą posadzką, obserwując jak upatrzony obiekt powoli - jednak sukcesywnie - oddala się w przeciwnym kierunku. Gwałtownie podniósł się z ziemi i nim dziewczyna zdążyła na dobre zniknąć z jego oczu, wyminął ją w taki sposób, że teraz stali zwróceni twarzą do siebie.
- Naprawdę myślałaś, że miałaś jakąś szansę na ucieczkę? - zadał retoryczne pytanie, a w jego głosie można było wyczuć wyraźną drwinę. - Dostatecznie długo zajęło mi znalezienie ciebie, a ty zamierzasz bawić się w kotka i myszkę...

Lee Seung-hyun

Yaaas pisze...

- Nie ma za co dziękować. - Uśmiechnęłam się delikatnie.
Po chwili powędrowałam za jej spojrzeniem. Niebo było naprawdę piękne. Bez żadnych chmur... Byłyśmy tam tylko my i nieskończona ilość gwiazd.
- Coś konkretnego... W gwiazdach widzę kogoś na rodzaj moich przyjaciół. Rozumiesz? - Spojrzałam na nią kątem oka. - Przez tyle lat byłam sama, a one tu są. Bez względu na wszystko są ze mną. - Uśmiechnęłam się powoli.
~Park Hyo Jin.